blog




  • Watch Online / «NA JAKIEJŚ DALEKIEJ PLAŻY (Życie i czasy Briana Eno)" David Sheppard: pobierz fb2, czytaj online



    O książce: 2008 / OD TŁUMACZA Praca nad książką Davida Shepparda wydaje mi się obecnie wyraźnym odejściem od moich „linia główna”. W swoich dotychczasowych pracach ściśle trzymałam się tego, co było mi najdroższe – obejmując działalność wyjątkowych jednostek, które wywróciły otaczający ich świat do góry nogami, robiąc wszystko po swojemu i tylko po swojemu, ludzi, po których świat muzyka współczesna nie mogła już pozostać taka sama, jaką była wcześniej - innymi słowy, „szalonymi naukowcami”. Wizerunek szalonego naukowca zawsze był mi niezwykle bliski, a Fripp, Zappa i Beefheart całkowicie mu odpowiadają. W przypadku Ino mamy oczywiście także do czynienia z naukowcem, ale już nie szaleńcem. Eno to człowiek świecki, który choć tworzy własne, niepowtarzalne światy, robi to w iście dżentelmenski sposób – nie łamiąc ogólnie przyjętych „umów”. Na moje oko to minus. Jednocześnie nie sposób nie przyznać, że Eno wniósł bardzo wymierny wkład we współczesną muzykę, a jego krąg społeczny nie ma sobie równych. Być może właśnie w tym tkwi główna wartość tej książki – fakt, że na jej stronach czytelnik spotka każdego. Oto Fripp, Wyatt, David Byrne i cała reszta U2 i Coldplay. Istotną zaletą jest to, że naprawdę ciekawy okres twórczości Inova – tj. aż do On Land włącznie – jest tu opisane niezwykle szczegółowym i fascynującym, dobrym, iście angielskim (z takim chytrym przymrużeniem oka) językiem. Żebym nie musiał żałować jedenastu miesięcy spędzonych w pracy, podobnie jak w innych moich pracach, wyrzuciłem krótką przedmowę autora, zastępując ją własną. Poza tym nie ma żadnych odniesień do źródeł (są one – co bardzo niewygodne – nie są wskazane w tekście, ale są masowo spychane na koniec książki; przerażała mnie myśl o głupim przepisywania ich w całości z papieru). Jestem jednak pewien, że czytelnik tej książki (jeśli dobrze go sobie wyobrażam) nie przejmuje się zbytnio takimi drobiazgami. Proszę czytelników o jak najszersze rozpowszechnianie mojego tłumaczenia - i w ten sposób wzniesienie cudownego pomnika wolnej pracy. Mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy brać za to pieniędzy - pamiętajcie, że naszym „altruizmem” przybliżamy świetlaną przyszłość, w której sztuka będzie darmowa dla wszystkich. (Autor pada na podłogę ze śmiechem.) Mam nadzieję, że David Sheppard nam wybaczy. Napisz do mnie, a jeśli nagle będziesz miał okazję przekazać mi jakiś wartościowy materiał, powinieneś się wstydzić, jeśli tego nie zrobisz. t mi to nadal nie zostało wysłane. Na koniec wielkie podziękowania dla moich przyjaciół Grigorija Cziknawerowa i Dmitrija Senchakowa za ich nieocenioną pomoc i nieustanną wiarę we mnie, a także czytelnikom cachanoff.livejournal.com za ich moralne wsparcie. PK 16 stycznia 2011.